Trudno jest wyobrazić sobie życie bez czekolady! Ten smak rozpływający się w ustach, charakterystyczny lekki aromat i kakaowy kolor, które w połączeniu tworzą rozkoszne tabliczki, towarzyszą nam już od wielu lat, będąc uniwersalnym językiem, który łączy pokolenia. Skąd jednak wzięła się czekolada?
Rozkoszny dar od Boga – historia czekolady
By poznać historię czekolady, sięgnąć musimy o kilka tysięcy lat wstecz, na półwysep Jukatan, gdzie odkryto drzewo kakaowca. Zamieszkujący tamtejsze tereny Olmekowie, zaintrygowani ciekawym wyglądem krzewów, postanowili spróbować jego surowych owoców, a następnie, zachęceni odmiennym smakiem, zaczęli przyrządzać z nich napary.
Rozkoszny napój ożywił ich kubki smakowe, a pobudzające właściwości szybko sprawiły, że napar rozpoczęto wiązać z bóstwami. Ludzie wierzyli, że nasiona kakaowca były darem ofiarowanym ludziom przez boga Quetzalcoatla – Pierzastego Węża, współtwórcę świata. który zstąpił z niebios, by przekazać Aztekom mądrość i wiedzę o roli. Wręczył on wtedy ludziom wspaniały prezent: sadzonkę krzewu kakaowca o magicznych mocach przywracania zdrowia.
Od tamtej pory, Aztekowie i Majowie przyrządzali napoje na wszystkie ważne okazje – zwany Xoxocalitem kakaowy napój gościł podczas ceremonii i modłów religijnych. Napój bogów tworzono wtedy przez uprażenie i utarcie ziaren kakaowca z wodą, skrobią kukurydzianą i chili. Połączenie tych składników sprawiało, że napar przybierał postać gorzkiej i gęstej mikstury pokrytej pianką.
Kakaowy środek płatniczy – cenna czekolada w historii
Z uwagi na niezwykłą wartość kakao, Majowie zaczęli szybko wykorzystywać jego ziarna jako walutę. Kakaowiec wymieniano wtedy na różnego rodzaju towary i usługi – trzy ziarenka odpowiadały cenie jednego awokado, a za jedno kupić można było aż pięć ostrych papryczek.
Ziarna kakaowca jako środek płatniczy używane były aż do końca XV wieku, kiedy na tereny Ameryki przypłynął Krzysztof Kolumb. Zauważając intrygujący szacunek tamtejszych cywilizacji do kakao, odkrywca postanowił przywieźć jego ziarna do Europy. Jej mieszkańcy jednak nie za bardzo wiedzieli, co z nowym nabytkiem zrobić. Musiały minąć prawie dwa wieki, by Europejczycy wreszcie zrozumieli magię kakaowca. Zmielone ziarna początkowo zalewano gorącą wodą z cukrem, czego efektem był pyszny napój, który powoli podbijał kubki smakowe wielu kultur na całym kontynencie.
Królewskie podniebienia
Dzięki powszechnemu szacunkowi do czekolady i jej powiązania z drogocennością, kakaowe napary zaczęły królować na dworach wielkich władców. Tylko najbogatsi mogli pozwolić sobie na tak drogi przysmak, jakim był napój, coraz bardziej przypominający czekoladę pitną, do której przyzwyczajeni jesteśmy w dzisiejszych czasach. W przepisach rozpoczęto wykorzystywać mleko, cukier, jak również żółtko z jajka, które zagęszczały konsystencję czekolady.
Za największego kakaowego smakosza uważano Ludwika XIV, który zapoczątkował zwyczaj delektowania się czekoladą na królewskich i arystokrackich dworach. Nadzorował on także produkcję pierwszych maszyn, które miały być docelowo wykorzystywane do produkcji czekolady.
Pierwsza tabliczka czekolady
Największy przełom dla kakaowca nastąpił w wieku XIX. W roku 1828 Casparus van Houten Senior wynalazł pierwszą prasę do wytwarzania miazgi kakaowej. Patent ten umożliwił nowe sposoby wykorzystania kakaowca, a tym samym pozwolił na powstanie innowacyjnej, stałej formy czekolady. Dziewiętnaście lat później, dzięki połączeniu kakao, cukru i tłuszczu kakaowego, wytworzono pierwszą, znaną nam do dziś, tabliczkę czekolady.
Tym sposobem nastąpiła era czekolady współczesnej – przysmak stał się powszechnie dostępny dla całego społeczeństwa. Od tamtej pory, czekolada może cieszyć podniebienia wszystkich jej smakoszy. Fascynacja jej smakiem trwa już od wielu tysięcy lat, a z pewnością nie zapowiada się, żeby era jej chwały miała się kiedykolwiek skończyć. W końcu, kto potrafiłby wyobrazić sobie życie bez czekolady?